niedziela, 11 maja 2025

To będzie smutny koniec łajdactw DLANODA KSUTA i jego bandy!

Czy zainstalowany przez wrogie mocarstwa pod koniec 2023 r. dyktator Dlanod Ksut skończy jak Benito Mussolini lub Nicolae Ceaușescu? To pytanie nurtuje wielu. Polacy mają dość władzy sepleniącego wnuczka z Wehrmachtu, szkodnika i wroga Polski. 



Osobnik, którego własna żona nazywa "głupkiem", jest identycznie oceniany przez przywódców innych państw. Putin nazwał go "swoim człowiekiem w Warszawie", lecz patrzył na niego zawsze z politowaniem i kpiną. Dla Niemców, był i jest tylko "pożytecznym idiotą", narzędziem w realizowaniu ich własnych interesów. Zaproszony niedawno do Kijowa, musiał jechać osobno, w oddzielnym wagonie (bydlęcym?), podczas gdy inni liderzy podróżowali razem. W przekazach medialnych widać, jak niemiecki kanclerz w żenujący sposób, jak psu, pokazuje palcem, żeby się oddalił. Nikt się z nim nie liczy i nikt go nie szanuje.

Jego głównym celem (tak naprawdę jest to cel jego mocodawców w Moskwie i Berlinie) - jest doprowadzenie do upadku Polski i utworzenie niemiecko-rosyjskiej granicy na Wiśle. Żeby osiągnąć ten cel, gotów jest nawet udawać "polskiego patriotę". Jakie są na to dowody? Wystarczy postawić się na miejscu ruskiego agenta jako szefa rządu. Co należałoby robić? 1. Doprowadzić do degradacji gospodarki kraju (spadki w dochodach firm państwowych, inflacja, wzrost cen, uderzanie w uczciwych przedsiębiorców i wspieranie przestępczości gospodarczej, używanie całego aparatu państwa celem rujnowania gospodarki). 2. Szkodzić bezpieczeństwu państwa poprzez osłabianie armii i obniżaniu morale wojskowych (wycofywanie się z kontraktów na broń, dokonywanie bezprawnych aresztowań, redukcje etatów policyjnych, używanie policji do walki z opozycją). 3. Szkodzić demografii (likwidowanie szpitali, wspieranie aborcyjnych przestępców) itd. itd.

Podczas nadchodzących wyborów dyktator Ksut liczy na słabość intelektualną Polaków, niewyrobienie polityczne i krótką pamięć (o tym, z jakich powodów zakończyły się rządy jego formacji politycznej w 2015 roku). Głosowanie na Rafałka "Dupiarza" (bo obsługiwał wszystkich swoich kolegów) lub Szymusia "Mazgaja" (bo płakał nad Konstytucją, a teraz sobie nią buty wyciera) byłoby głosowaniem na "długopis Ksuta". Taki prezydent wykonywałby rozkazy już nawet nie pseudodyktatora, ale właściwie jego mocodawców w Moskwie i Berlinie, a to w konsekwencji doprowadziłoby do ostatecznej likwidacji Państwa Polskiego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz