wtorek, 4 marca 2014

Bankructwo małego Donka


Bankructwa polityki Donalda Tuska nie można już dłużej kwestionować!

Nie da się w Polsce w dalszym ciągu unikać zasadniczego pytania: "Dokąd prowadzą Polskę rządy Tuska?"
Zarówno jego polityka zewnętrzna jak i wewnętrzna niszczą Polskę i stawiają bezbronny kraj wobec śmiertelnego zagrożenia. Od sześciu lat bacznie obserwowany przez zagranicznych polityków, a na pewno przez Władymira Putina, wyrobił sobie Donald Tusk status 100% amatora, do tego stopnia, że tamten nie obawia się już jakichkolwiek agresywnych poczynań u granic Polski. Nadzieja, że Putina powstrzyma cokolwiek, poza słabością gospodarczą i finansową jego własnego państwa - jest czystą iluzją. Oczywiście działania Putina przyniosą Rosji i Rosjanom więcej szkody niż pożytku, jednak w przypadku działań wojennych Polska zostanie sama. Nikt nie przyjdzie nam z pomocą. Nikt nie będzie umierał za Polskę i Ukrainę. Układy sojusznicze Polska przerabiała już i niestety nie nauczyła się niczego z tej lekcji
A na pewno niczego nie nauczył się z historii Donald Tusk. 

Paradoksalnie, jest to bardzo dobry czas dla niego. Nowa sytuacja w mediach odciąga uwagę mas, przysłania faktyczny stan Polskiego Państwa. Tymczasem, obraz współczesnej Polski nie napawa optymizmem. O ignorancji i amatorszczyźnie rządu Tuska było już wiele. 
Ostatnim hitem był niewątpliwie wyczyn Radka Sikorskiego, który zaszantażował ukraińską opozycję i przymusił ją do podpisania układu z Janukowyczem ("podpszcie, albo będziecie martwi"). Na ten układ powołuje się teraz Putin. Nasuwa się pytanie: po której stronie gra Radek? W ogóle postać pana Radosława już sama w sobie jest bardzo ciekawa, a jego barwna biografia domaga się poważnej weryfikacji. Skąd nagle wziął się w Afganistanie? Kto wprowadził go na scenę polityczną w Polsce?

Należy jednak zauważyć, że naiwna i amatorska jest cała nasza tzw. klasa polityczna. Źle wykształcona, goniąca za łatwym pieniądzem - tak naprawdę, nie przejmuje się losem Państwa Polskiego, ani losem społeczeństwa. Jednak Naród to widzi. 90 % Polaków źle ocenia pracę posłów. Przypinanie do marynarek plakietek z wizerunkiem marihuany przez niektórych naszych parlamentarzystów zostało zauważone za granicą. Niestety, ten fakt jak również inne, wykorzystuje się propagandowo przeciw Polsce. Zdaniem bliskiej zagranicy współcześni Polacy to głupi narkomani, którzy prowokują innych do rozlewu krwi, szkolą u siebie najemników itd. Nasi politycy sami dostarczają amunicji wrogom Polski. Tak nie może być!

W tej sytuacji, wypowiedź szefa dyplomacji, że: "apetyt drapieżnika rośnie w miarę jedzenia" jest po prostu żenująca i skandaliczna. Niech ten człowiek wreszcie ugryzie się w język. Dyplomacja to nie jest miejsce dla ludzi, którzy najpierw mówią, a dopiero później myślą. Przynosi to Polsce wielką szkodę. Ludzie dobrze pamiętają słowa, które padły przed katastrofą smoleńską o prezydencie Lechu Kaczyńskim, że "jak poleci, to może nie wylądować". Po katastrofie słowa te nabrały nowego wymiaru.

Jeśli Władymir Putin rzeczywiście "żyje w innym świecie", to czy nie jest to przypadkiem ten sam świat, w którym żyje tzw. polska "klasa" polityczna?